#42 „Kiedy świat milczy, muzyka mówi”



Marysia prowadząca kanał „Totalnie Muzykalnie” to kobieta pełna pasji i wrażliwości do muzyki. Miałyśmy okazję porozmawiać o kondycji rapu w Polsce i zastanowić się, czy przenikanie się gatunków muzycznych jest pozytywnym zjawiskiem dla hip-hopu. W rozmowie nie zabrakło wątku o tandemie Taconafide, opinii dotyczącej nowej płyty radomskiego rapera Kękę oraz babskiej refleksji czy raperzy to prawdziwi mężczyźni...


WNR: Niedawno na swoim kanale „Totalnie Muzykalnie” wyraziłaś opinię na temat duetu Taconafide. Wspominałaś o komercyjnym charakterze projektu i popularności, jaką zdobywa wydawnictwo młodych raperów. Mnie ciekawi inna kwestia. Mianowicie nie uważasz, że takie twory, jak Taconafide są sztuczne i pozbawione charakteru? Czy takie produkcje nie stanowią czegoś w rodzaju „zaśmiecania” polskiego rap rynku marnymi treściami?

Marysia z „Totalnie Muzykalnie”: Moją przewodnią myślą w materiale o Taconafide było stwierdzenie o bardzo komercyjnym charakterze tego duetu. W moim przekonaniu Taco jest powodem, dla którego ten tandem staje się nienaturalny, ponieważ od zawsze gardził mainstreamem, wyśmiewał świat, na którym kreują się nastolatki, a obecnie jest jego częścią, będąc autorytetem dla małolatów. Fakt, że pewien geniusz ekonomiczno-marketingowy wymyślił ten twór, który oprócz influencyjnego wydźwięku stał się maszynką do robienia pieniędzy, chyba nikomu nie pozostawia złudzeń. Jednak z pewnością nie jest to pozbawione charakteru, bo płyta będąca połączeniem obu stylów, nie jest wydawnictwem zrobionym na „chybcika” bez żadnej wartości. Mimo tego, że teksty i muzyka są przeciętne, nie uważam, żeby zaśmieciły polski rap. Codziennie jest wrzucanych o wiele więcej kiepskich hip-hopowych kawałków, którym bliżej do Teresy Werner niż do Abradaba.

Wiem, że więcej uwagi poświęcasz popowej scenie muzycznej, która od pewnego czasu przenika do hip-hopowego środowiska. Zjawisko to ma swoje plus i minusy, ponieważ z jednej strony w pewien sposób urozmaica rap o nowe smaczki, a z drugiej przenikanie obu tych gatunków usuwa z hip-hopu „to coś”. Można powiedzieć, że muzyka rozrywkowa ujarzmia rap scenę do standardów pop kulturowych. Zgodzisz się z tą tezą? Jaki jest Twój pogląd na tę sprawę?

Nie zgodzę się z tym, ponieważ każdy nowy gatunek muzyczny przechodzi pewne niezmienne prawa cyklu. Rap również nie jest potraktowany żadnym nowym cyklem koniunkturalnym. Od najbiedniejszych slumsów zarezerwowany dla jednej grupy rasowej, przechodzi na kolejne społeczności, zrzeszając i wciągając w swoje szeregi coraz to nowych ludzi, którzy sprawiają, że dany gatunek się rozwija na całym świecie. Wreszcie wypiera poprzedni, dominujący. Nie jest to tylko historia hip-hopu, muzyki klasycznej, jazzu, popu czy rocka. Rap jest najpopularniejszym gatunkiem muzycznym w Polsce rywalizującym z degenerującym psychikę disco-polo, wyprzedza wszystkich na OliS. To stacje radiowe sztucznie kreują rzeczywistość, wmawiając, że tak nie jest. Liczby nie kłamią.

Kontynuując, rap w Polsce przeżywa w tym momencie drugi okres tzw. bumu. Pierwsza faza „hajpu” na hip-hop zakończyła się przeniknięciem tego gatunku do mediów oraz wytworami typu Liber i Mezo. Nagła komercjalizacja hip-hopu, który był wtedy jeszcze mocno hermetyczny, źle wpłynęła na postrzeganie subkultury. Jednak dzisiaj raperzy nie boją się współpracy z mediami, chętnie biorą udziały w programach, lubią eksperymenty. Jak myślisz, czy komercja wpłynęła aż tak bardzo na rap, że można go nazywać muzyką rozrywkową?

Może zacznijmy od tego, czym jest muzyka rozrywkowa. Dla mnie jest to rytmiczna muzyka z lekkim, pozbawionym większego sensu tekstem, którą słucha się bez celu, może z wyjątkiem wesel.  Jeśli chodzi zaś o przenikanie hip-hopu do mainstreamu, to tak jak to napisałam poprzednio, to naturalny cykl koniunkturalny i normalne jest, że przy, tak dużych zyskach ze sprzedaży muzyki pojawiają się koncerny chcące na tym zarobić. W pełni rozumiem raperów biorących udział w kampaniach reklamowych. Ważne jest, w jakich reklamach, w jaki sposób i czy przypadkiem nie stają się banerem reklamowym, ale myślę, że nie wpłynęło to tak bardzo destrukcyjnie, bo non stop jestem zaskakiwana coraz to genialniejszymi płytami, których poziom z roku na rok wzrasta. 

Chwilę temu Kękę wydał album „To Tu”, na którym usłyszeć można Andrzeja Grabowskiego czy Sarsę. Takie zagranie sprzyja oryginalności projektu radomskiego rapera czy raczej jest potwierdzeniem tezy, że hip-hop w Polsce potrzebuje kolaboracji nie tylko z zakresu hip- hopowego podwórka?

Odwrotnie, to osoby będące w mainstreamie i w mediach potrzebują dzisiaj kolaboracji z raperami.  Rap w Polsce zrzesza w większości myślących i wykształconych ludzi, którzy zmęczeni mediami, są w świecie wartości wykreowanym przez ich idoli. Mówię tutaj o artystach pokroju O.S.T.R., Pezet czy Eldo. Jednak nastolatkowie, którzy wychowują się na youtuberach i newschoolowych raperach, właśnie dzięki takim kolaboracjom dowiadują się, że Andrzej Grabowski to nie tylko „Ferdek Kiepski czy „Pan z Tańca z Gwiazdami”, ale bardzo doświadczony artysta. 

Jest taka rzeczy, której powinni nauczyć się raperzy od popowych wokalistów i odwrotnie?

Obecnie raperzy od popowych wokalistów nie mają się czego uczyć. Pop w Polsce „leży i kwiczy. Jest pełno nieziemskich głosów bez kompletnie żadnego pomysłu na siebie i charyzmy. To raperzy są prawdziwymi mężczyznami, posiadającymi domy, dzieci, często przez lata wykonując zwykłe prace, ponieważ na początku ich drogi hip-hop nie pozwalał na siebie zarobić. Posiadają duży kręgosłup moralny, szanujący rodzinę, przyjaciół niewstydzący się swojego pochodzenia. Mają bardzo często wspaniały kontakt i szacunek dla swoich słuchaczy, którzy wynieśli ich tam, gdzie są obecnie. Ich teksty często tysiąckrotnie przewyższają tą bzdurną popową paplaninę.


Czego brakuje na polskiej rap scenie?

U niektórych brakuje mi większej fantazji muzycznej, jeśli chodzi o instrumenty i bawienie się formą płyty. Jest zbyt wiele megalomańskich tekstów albo takich o imprezowaniu. Najbardziej tęsknię za czasami bez autotune’a.

Za co cenisz oldschoolowców i newschoolowców?

Newschoolowców cenię bardzo za ich otwartość i brak hermetyczności. Jednak są to młodzi chłopcy mający często 19 -21 lat, więc daje im szanse i nie przekreślam ich. Zobaczymy, gdzie będą za 10 lat. Z kolei oldschoolowcy są dobrymi obserwatorami świata, których teksty bardzo mnie uderzają, są dojrzałe i mają w sobie ten stary sznyt sprzed 20 lat.

Jaka jest Twoja ulubiona rapowa płyta z Polski?

Obecnie w samochodzie najczęściej gości u mnie Ten Typ Mes „Ała”, O.S.T.R. „Życie po śmierci” i Paluch „Oko”. Jednak najlepsza w moim przekonaniu płyta poruszająca wiele strun życia każdego z nas to „Tabasko” O.S.T.R. Myślę, że to klasyk bez daty ważności.

Twój kanał na platformie YouTube jest młodym projektem. Marysiu, co zainspirowało Cię do stworzenia własnego miejsca w Internecie? Co było decydującym czynnikiem o powstaniu „Totalnie Muzykalnie”?

Totalnie Muzykalnie” „kiełkowało” w mojej głowie od prawie 3 lat. Jednak dopiero od roku zaczęłam coś robić z pomysłem. Czynnikiem decydującym, który sprawił, że rozpoczęłam nagrywać była proza i nieuchronność dorosłego życia w kieracie oraz schemacie, który jest całkowicie destrukcyjny i zabija w nas ludziach szersze myślenie, inteligencje i czas, który kurczy się z roku na rok, topiąc powoli, ale skutecznie wszelkie talenty. Postanowiłam wyjść temu naprzeciw i spróbować żyć inaczej niż wszyscy, ale myślę, że ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze podążałam swoją drogą często nierozumianą przez większość. Muzyka jest moją wielką miłością od dobrych 15 lat nie tylko w roli obserwatora, ale i praktyka. Jednak moje życie potoczyło się tak, że lata pracy instrumentalno-wokalnej wygasały, aż przeszłam do roli podwórkowego eksperta wśród ludzi w moim otoczeniu, udzielając porad, czego warto słuchać, dzieląc się przy okazji moimi odkryciami. Pomyślałam sobie, że chcę podzielić się tym z innymi, mając na uwadze, że dorosłość zabija w ludziach chęć i możliwość poznawania nowej muzyki, a 10-15-minutowy filmik na YouTubie włączony, kiedy ktoś prasuje, jest kuszącą propozycją dla tych, którzy chcą wiedzieć, co w „muzycznej trawie piszczy. Tworzę coś, co sama z chęcią oglądałabym na YouTubie.

We wstępie do każdego z odcinka mówisz zdanie „kiedy świat milczy, muzyka mówi”. Bardzo podoba mi się to proste, ale jakże ujmujące stwierdzenie. Można uznać to za główne motto Twojego kanału?

Tak, ponieważ we współczesnym świecie sztucznie kreowanym przez media, przedstawionym w nierealnej i nieosiągalnej rzeczywistości dla 95% ludzi, muzyka to piękna część kultury wysokiej najbardziej dostępna dla każdego, która porusza nie tylko miłosne tematy, ale także dylematy, problemy, słabości ludzkie czy w końcu motywuje poprzez opowiadanie historii w piosenkach. Po prostu, kiedy świat milczy i jest głuchy na realny problemy – muzyka mówi.

Oglądając Twoje filmy, stwierdziłam, że jesteś osobą z pasją, która lubi opowiadać o muzyce oraz jesteś mega kreatywną kobietą wrażliwą i jednocześnie skromną. Czy przywołane cechy służą rozwojowi w Internecie, biorąc pod uwagę fakt stawiania na agresywną promocję w mediach?

Zakładając swój kanał, wiedziałam, że to inwestycja w siebie na przyszłe lata, która zaowocuje nie po roku czy dwóch, ale później będąc systematyczną oraz skutecznie budując swoją społeczność w Internecie. Dla mnie liczy się, jakość, a nie ilość, wolę powoli latami jeść małą łyżeczką niż przez 5 lat chochlą, a potem z braku zajęć nie tylko wstydzić się przed dziećmi i rodziną z tego, co robiłam w Internecie, ale co gorsza „stać z chińskim butem na trzecioligowej ściance”. „Totalnie Muzykalnie” to długofalowy projekt mający na celu doskonalenie nie tylko mnie samej, ale o charakterze działalności misyjnej pomiędzy górnolotną „Trójką”, a bardzo słabą „Eską”. To kanał dla zwykłych ludzi, którzy kochają muzykę.

Czy 2018 rok w muzyce jeszcze nas czymś zaskoczy? Może Ty szykujesz dla swoich widzów jakąś niespodziankę...

Każdy rok nas czymś zaskakuje szczególnie jesienią. Najbardziej wyczekiwaną płytą przeze mnie jest nadchodzące wydawnictwo Mroza. Mój kanał musi nareszcie dobić do tysiąca subskrypcji i publikować jeszcze więcej materiałów. Mam w planach dogłębne przygotowanie legend muzyki, ale nie tylko. Najlepiej być na bieżąco!

Pozdrawiam i życzę samych sukcesów! Dziękuję za rozmowę. 

You Might Also Like

5 komentarze

  1. ciekawa osoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadaniem nawet (niedoszłego) dziennikarza jest wyszukiwanie takich osób!

      Usuń
  2. Moje serce krwawi boleśnie kiedy patrzę na to zdjęcie. Matko, nie trzymajcie tak płyt winylowych..!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie to tylko dodatek do obszernej treści 😊 człowiek uczy się na błędach! Marysia na pewno wyciągnie wnioski 😁

      Usuń