#48 „Rap jest formą terapii”

  • października 28, 2018
  • By Izabela Chmiel
  • 0 Comments




Leonardo da Vinci powiedział „kto życia nie ceni, niewart go”, a potwierdzeniem tych słów jest szczera rozmowa z Edwardem Nachmanem, młodym raperem, który zdecydował się opowiedzieć o tym, jak otarł się o śmierć oraz jak tragiczny wypadek pozwolił mu rozpocząć nowe życie. Porozmawialiśmy również o ostatnich wydarzeniach na rap scenie i zjawisku „szufladkowania” niedoświadczonych artystów.




Wrzuć Na Rap: W muzyce nie boisz się eksperymentów, łącząc nowoczesne brzmienia z elementami oldschoolu. Zdecydowałeś się na taki zabieg ze względu na sentyment do „starej szkoły”, na której się wychowałeś?

Edward „Lazar” Nachman: Nie jest to celowy zabieg, ponieważ robię muzykę, przelewając na kartkę to, co gra mi w duszy, żeby przekazać słuchaczom jak najwięcej od siebie. Nie lubię być wrzucany w żadne szufladki.

Za małolata słuchałeś między innymi Paktofoniki oraz Hemp Gru ekipy, której płyta „Eter” ukaże się w listopadzie na sklepowych półkach. Czekałeś na ten album? Jak podobają Ci się single?

Powrót Hemp Gru jest dużym wydarzeniem dla całej sceny, która powinna szanować legendarną formację. Zgodnie z zapowiedziami warszawskiego zespołu szykuje się prawdziwa uczta dla fanów.

Kawałek „Fake Mc” wywołał niemałą dyskusję w Internecie, dzieląc słuchaczy na zwolenników newschoolowców i zagorzałych fanów „starej gwardii”. Umieściłby się w którymś z tych obozów?

Nie chciałbym, żeby moja twórczość była kojarzona wyłącznie z jednym bądź drugim obozem. Ten podział jest dla mnie umowny, ponieważ można być artystą, który nawija pod różne style i potrafi pokazać klasę, jak na przykład Otsochodzi. Nie wpisuję się w żadną z tych ram, pokazując, że idąc z duchem czasu można robić coś autentycznego, nie będąc sztucznym wytworem komputera.

Kontynuując wątek młodych artystów, interesuje mnie twoje podejście do ataku warszawskiej ekipy na przedstawicieli „nowej fali”. Jak myślisz, czy takie zagranie Hemp Gru jest swego rodzaju reklamą najnowszego materiału, która ma zaszokować czy raczej próbą rozliczenia się z rozpuszczoną sceną małolatów?

Trudno wypowiadać mi się na ten temat, ponieważ nie posiadam wiedzy dotyczącej sposobów promocji najnowszego albumu Hemp Gru. Nie uważam, aby ktokolwiek miał prawo mówić komukolwiek, jak ma robić swoją muzykę.

Multi oraz Bedoes przedstawiciele „nowej szkoły” w Polsce zbulwersowani wersami warszawskiej legendy są skłonni odpowiedzieć na zarzuty. Czy w tym przypadku najlepszą obroną jest atak? Przecież tłumaczą się zawsze winni...

Rap to głównie zabawa słowem. Jeżeli wystąpiła między nimi różnica zdań, to najlepiej jak wyjaśnią to między sobą.

Może zostawmy już spór Hemp Gru kontra newschool i skupmy się na twojej historii. Edwardzie, wiem, że dwa lata temu uległeś ciężkiemu wypadkowi, który odmienił twoje życie. Niewątpliwie miało to duży wpływ na to, że zacząłeś nagrywać. Opowiesz o tym więcej?

Dwa lata temu podczas obozu w Bułgarii spadłem z piątego piętra hotelu w Złotych Piaskach w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Mój stan był krytyczny, a lekarze nie dawali mi szans na przeżycie, ale mimo to żyję, co już zawsze będzie moim własnym cudem. Okoliczności wypadku nie zostały sprecyzowane, ale jestem pewny, że do tego wydarzenia doprowadził mnie zły tryb życia. Po otarciu się o śmierć przewartościowałem swoje życie, zostawiając syf, w którym tkwiłem. Zmotywowałem się do spełniania swoich marzeń, czyli pisania tekstów i nagrywania kawałków. Rap jest formą terapii, dzięki której dzielę się z innymi moimi refleksjami. Będę szczęśliwy, jeżeli moja historia skłoni kogoś do chwili zadumy oraz będzie przestrogą, żeby nie popełniać tych samych błędów co ja, płacąc najwyższą cenę.

Odniosłam wrażenie, że utwór „PTSD” jest czymś w rodzaju spowiedzi. Jedni przelewają swoje przeżycia na kartkę, inni robią wesołą muzykę, aby zapomnieć o swoich problemach, tworząc sztuczny obraz samego siebie. Skąd w tobie tyle odwagi, żeby w taki sposób rozliczyć się z przeszłością?

Ten utwór był mi potrzebny, ponieważ tylko w taki sposób mogłem podziękować za drugą szansę oraz podzielić się swoimi lękami występującymi do wypadku. Chciałem, żeby ten kawałek był zamknięciem pełnego rozdziału w życiu i jednocześnie rozpoczęciem nowego z czystą kartą pełen sił, żeby nie zmarnować daru, jakim jest życie.

Na koniec chciałabym zapytać o twoje plany na przyszłość związane z rapem. Zaskoczysz czymś słuchaczy w 2018 roku?

Staram się nie układać szczegółowych planów, żeby nie zabijać spontaniczności. Mogę zdradzić, że powstaje kawałek na niesamowitym beacie Avensa, na który warto czekać.

Tym pozytywnym akcentem zakończę rozmowę i życzę samych sukcesów. Dziękuję za tak szczery wywiad.

Dziękuję serdecznie!

You Might Also Like

0 komentarze